Niespełnienie takiego obowiązku następuje w sytuacji, gdy uczeń w czasie jednego miesiąca jest nieobecny co najmniej na 50 proc. zajęć, a jego nieobecność nie została usprawiedliwiona. Jeżeli liczba opuszczonych przez ucznia godzin lekcyjnych jest zbyt duża – sprawą może zainteresować się dyrekcja szkoły i poprosić rodziców
Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy jest ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych i może stanowić przyczynę uzasadniającą rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika. Jednak czy nieobecność pracownika faktycznie jest nieusprawiedliwiona, jeśli nie mamy z nim żadnego kontaktu? Jakie konsekwencje możemy wyciągnąć wobec pracownika, który bez poinformowania pracodawcy nie zjawia się w pracy? Warto rozważyć te kwestie, bo przedwczesne podjęcie decyzji o tzw. zwolnieniu dyscyplinarnym może rodzić odpowiedzialność po stronie przyczyną powodującą nieobecność pracownika jest choroba. Jeśli jest ona stwierdzona przez lekarza, oczywiście stanowi okoliczność usprawiedliwiającą nieobecność w pracy. Jednak samo posiadanie przez pracownika zwolnienia lekarskiego lub innego dokumentu usprawiedliwiającego jego nieobecność w pracy nie wystarczy. Z rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy wynika bowiem obowiązek pracownika do niezwłocznego zawiadomienia pracodawcy o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania, nie później jednak niż w drugim dniu nieobecności w powinien dokonać tego zawiadomienia osobiście lub przez inną osobę, telefonicznie lub za pośrednictwem innego środka łączności albo drogą pocztową. W tym ostatnim przypadku za datę zawiadomienia uważa się datę stempla pocztowego i właśnie dlatego warto nie spieszyć się z tzw "dyscyplinarnym" rozwiązaniem umowy o bowiem okazać się, że pracownik, który w naszej ocenie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych poprzez nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy, dopełnił swojego obowiązku i wysłał zawiadomienie pocztą w pierwszym albo drugim dniu nieobecności, ale nie zostało ono nam jeszcze doręczone. W takiej sytuacji rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika byłoby nieuzasadnione i pracownik mógłby dochodzić na drodze sądowej przywrócenia do pracy lub korygująca i nota korygująca w 2013 rokuNazwa towaru na paragonie fiskalnym 2013 – wymóg jednoznacznej identyfikacji Nawet jeśli pracownik nie zmieści się w powyższym terminie i zawiadomi pracodawcę o nieobecności z opóźnieniem, nie może to być powodem rozwiązania umowy o pracę z jego winy. Stwierdził tak Sąd Najwyższy w Wyroku z dnia roku (I PK 117/2012 ).Jednak w takiej sytuacji pracodawca może pociągnąć pracownika do odpowiedzialności porządkowej i zastosować, na mocy art. 108 § 1 karę upomnienia lub karę nagany. Nie powinien jednak tego robić, gdy niedotrzymanie terminu jest usprawiedliowione szczególnymi okolicznościami. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie usprawiedliwiania może to być zwłaszcza obłożna choroba połączona z brakiem lub nieobecnością domowników. Po ustaniu tych przyczyn również obowiązuje dwudniowy termin do zawiadomienia pracodawcy o nieusprawiedliwiona nieobecność pracownika może rodzić wątpliwości po stronie pracodawcy, jeśli pracownik niezwłocznie nie dostarczy informacji o przyczynie swojej nieobecności. W sytuacji braku kontaktu z pracownikiem warto wstrzymać się z radykalnymi działaniami, aby później nie okazało się, że były one również pracownik ma w takiej sytuacji obowiązki i nie powinien zwlekać z ich wypełnieniem. Zasadą powinno być niezwłoczne przekazanie informacji, jednak ustawodawca dopuszcza termin maksymalny – nie później niż drugi dzień nieobecności. Niedotrzymanie tego terminu nie stanowi co do zasady ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, jednak może skutkować odpowiedzialnością porządkową i uprawnieniem pracodawcy do wymierzenia kary upomnienia bądź AksamitKancelaria Prawna Arkana Poszerzaj swoją wiedzę, czytając naszą publikację Nowe zasady tworzenia i funkcjonowania kas zapomogowo-pożyczkowych w zakładach pracy (PDF)
2. Dodatkowo mogą zgłosić nieprzygotowanie uczniowie, którzy są w szkole pierwszy dzień po co najmniej tygodniowej nieobecności. 3. W przypadku gdy dłuższa nieobecność uczniów wynika z poważnych problemów zdrowotnych lub na przykład reprezentowania szkoły podczas koncertów, konkursów itp.
Poprosiliśmy nauczycieli o prawdziwe wymówki studentów na opuszczenie zajęć. Oto ich historie… 1. „Drogi Profesorze, muszę opuścić dzisiejsze zajęcia, ponieważ mój pies może być w ciąży.” via GIPHY 2. „Miałem studenta, który prosił o zwolnienie z zajęć i z pisania pracy, ponieważ poprzedniej nocy miał jazdę pod wpływem alkoholu. To był semestr, w którym 3 z moich studentów miało DUI, a każdy z nich prosił o zwolnienie z zajęć i zadań. Nadal nazywam go 'Semestrem DUI'.” via GIPHY 3. „Wczoraj była szkoła?” via GIPHY 4. „Problemy z zębami/ustami (wraz ze zdjęciami w mailu).” via GIPHY 5. „Noga została podcięta (zdjęcia w mailu).” via GIPHY 6. „Studentka z dyplomem powiedziała mi, że nie mogła przyjść na zajęcia dzień po tym, jak **** został wybrany po raz drugi, bo 'Ameryka została zrujnowana'. Była w 100% poważna.” via GIPHY 7. „Mam przesłuchanie w ostatniej chwili.” via GIPHY 8. „To były moje urodziny.” via GIPHY 9. „Pewien student powiedział mi: 'Wszystkie moje ubrania zostały skradzione w pralni wczoraj wieczorem i nie mam się w co ubrać'. (Czy student nie miał na sobie ubrań podczas robienia prania)?” via GIPHY 10. „Przepraszam, że nie było mnie dzisiaj na zajęciach. Wiem, że to będzie nieobecność nieusprawiedliwiona, ale upuściłem telefon komórkowy w toalecie.” via GIPHY 11. „Musiałam uczyć się do egzaminu w innej klasie” via GIPHY 12. „Straciłem rachubę czasu, kiedy byłem na dole w gabinecie dyrektora i mówiłem mu, jak wspaniałym jesteś nauczycielem” via GIPHY 13. „Muszę wykorzystać moje mile lotnicze do końca tego miesiąca!” via GIPHY 14. „Miałem kiedyś kilku studentów, którzy powiedzieli mi, że opuścili tydzień zajęć, ponieważ musieli pojechać na pogrzeb babci w Portland (całkiem daleko). Kiedy zapytałam ich, w jakim stanie jest Portland, po prostu stali i chichotali.” via GIPHY 15. „Nie brak zajęć, ale pojawienie się w połowie zajęć: 'Przepraszam za spóźnienie – musiałem przynieść mojej dziewczynie kawę.'Moja odpowiedź brzmiała: 'Cóż, wszyscy mamy swoje priorytety.'” via GIPHY Mamy nadzieję, że ta lista przyniosła Ci kilka uśmiechów. Życie jest dziwne, a czasami również nauczanie. A śmiech, podobnie jak nasi uczniowie, sprawia, że wspomnienia z nauczania są słodsze!
Najczęstsze powody to obok choroby: zaplanowana wizyta u lekarza (specjalisty lub internisty); zdarzenie losowe (np. brak możliwości dojazdu do szkoły z uwagi na zepsuty samochód lub odwołany kurs PKP czy PKS); pobyt w szpitalu (tu warto podkreślić, że również w takim przypadku usprawiedliwienie do szkoły wypisuje rodzic lub opiekunNie możemy dzisiaj zapłacić, gdyż nie ma szefa, który o tym decyduje. Przepraszam, ale ja nic nie mogę w tej kwestii”. Kto nie słyszał takiej wymówki w sytuacji, gdy próbował dłużnika telefonicznie zmotywować do zapłaty? Dłużnicy posługują się zróżnicowanymi argumentami, które mają na celu opóźnienie płatności i pozyskania zrozumienia dla tego faktu po stronie wierzyciela. Kontynuujemy cykl o wymówkach nierzetelnych firm. Wcześniejsze artykuły prezentowały 2 metody: gry na czas oraz roztargnienia i luk w pamięci. Prostą, by nie rzec prymitywną, jednak całkiem skuteczną, a nadto powszechnie stosowaną wymówką jest sposób „na wiecznie nieobecnego szefa”. O tym, iż tłumaczenie takie może być z góry obmyślanym pomysłem, czy wręcz próbą manipulacji, świadczą zazwyczaj następujące okoliczności: Przypadkowość osób podejmujących rozmowy o płatnościach (będących w obowiązku wyjaśnienia „jak sprawy się mają”). Brak możliwości uzyskania bezpośredniego numeru telefonu do szefa. Oddelegowanie rozmów o płatnościach do osób niedecyzyjnych, unikających konkretów. Brak możliwości umówienia się na kontakt z szefem, który w opinii pracowników jest człowiekiem niezwykle zajętym i praktycznie nieobecnym. Irytacja personelu dłużnika i brak zrozumienia dla racji wierzyciela, świadcząca o wielu odbytych, podobnych rozmowach. Niemożność uzyskania konkretnej informacji, kiedy szef będzie obecny. Uniki i wykręty. Brak jakiejkolwiek zwrotnej komunikacji, pomimo próśb o kontakt po wyjaśnieniu sprawy z szefem. Szczególny niepokój winna wzbudzić sytuacja, gdy wszystkie powyższe czynniki występują łącznie. W normalnie funkcjonującej firmie bardzo zajęty lub nieobecny szef, tak deleguje kompetencje do pracowników, aby mógł się zająć tylko najważniejszymi sprawami. Z wyjątkiem mikroprzedsiębiorstw, w firmach o zdrowych finansach, to wyspecjalizowany pracownik księgowości lub pionu finansowego dokonuje płatności za faktury wg ustalonej procedury. W sytuacjach kryzysowych, konsultuje kolejność zapłaty z osobą zarządzającą. Szef- władca płatności, zakupów, sprzedaży- to raczej sytuacja nienormalna. Nienaturalna koncentracja kompetencji firmowych w rękach wiecznie nieobecnego prezesa świadczy o organizacyjnych lub finansowych deficytach firmy. Ich emanacją jest zazwyczaj brak zaufania szefa do pracowników. W trakcie rozmów z przypadkowymi zazwyczaj i niedecyzyjnymi pracownikami nieobecnego dłużnika usłyszymy z pewnością podobne oświadczenia: „W naszej firmie tylko szef decyduje o tym, komu i kiedy płaci”. „Tylko szef realizuje przelewy, ja nic nie mogę w tej kwestii zrobić”. „Szef musi najpierw zaakceptować przelew, on i tylko on to robi”. „Przekaże sprawę szefowi, gdy wróci. A nie wiem, kiedy wróci”. „Szef jest bardzo zajęty, nie wiadomo, kiedy będzie mógł rozmawiać”. „Nie obiecuję, że oddzwonię, bo ciężko „złapać” szefa”. „Szef ma dużo obowiązków, jest zabiegany, więc nie mogę podać numeru telefonu do szefa, bo i tak raczej nie odbierze”. „Szef jest nieobecny i ma ważniejsze sprawy na głowie”. „Szef był, ale go już nie ma i nie wiadmo, kiedy znowu się pojawi. To bardzo zapracowany człowiek”. W czasie takich konwersacji wierzyciel czuje się absolutnie bezradny. Jakby uderzał głową w mur. Nie dość, iż nie może przekazać prośby o spłatę osobie kompetentnej, to dodatkowo odbija się od ściany ignorancji i braku zrozumienia swoich racji. Bywa i tak, iż w takiej nierzetelnej firmie pracownicy są zindoktrynowani przez prezesa, co skutkuje tym, iż solidaryzują się z nim, traktując wierzycieli jako natrętów szkodzących firmie, jawnie wykazując niechęć lub co najmniej nieżyczliwą obojętność. Po „praniu mózgu”, w ich mniemaniu, szef jest ofiarą, zaś upominający się o pieniądze są agresorami, okrutnymi i bezlitosnymi krwiopijcami. Bardzo skutecznym sposobem radzenia sobie z taką techniką i towarzyszącymi jej postawami „żołnierzy szefa” jest działanie na dwa, uzupełniające się sposoby. Po pierwsze, uzyskanie bezpośredniego numeru telefonu do szefa. Stając przed obiektywnymi przeszkodami tj. utrzymywania tego numeru w całkowitej tajemnicy, warto zlecić usługę skiptracingu zewnętrznej firmie windykacyjnej, która za niewielką opłatą ustali ten numer. Otworzy to wierzycielowi drogę do bezpośredniego dialogu z zazwyczaj zaskoczonym dłużnikiem. Równolegle warto wpływać na cierpliwość i morale rozmówców, chroniących szefa przed kłopotami. Należy uzmysłowić rozmówcom, iż działają w złej sprawie. Wprowadzić ich w zakłopotanie, wyrugować ze strefy psychicznego komfortu i fałszywego poczucia racji. Oto kilka przykładów prostych technik przeciwdziałania manipulacji „na nieobecnego szefa”: Zadawanie trudnych pytań i egzekwowanie odpowiedzi „Czy pod nieobecność szefa firma płaci podatki, składki ZUS, wypłaca pensje? Jeśli tak, to, jakim cudem nieobecny szef może to robić? Dlaczego wobec tego nie płaci za zaległe faktury? A może szef nie płaci też podatków i pensji?” „Czy szef zamawia towary/ usługi u dostawców na bieżąco? Jak to jest, że na to ma czas, a nie ma czas rozliczyć się z długów.” Deprecjonowanie „Widzę, że Państwa firma stoi dosłownie „na głowie”. Jedna osoba decyduje o wszystkim, a firma niemalże nie może normalnie funkcjonować, gdy szefa nie ma. Nie zazdroszczę pracy w takiej organizacji. Zresztą skoro szef nie płaci dzisiaj dostawcom na czas, to nie wiadomo jak to będzie dalej…Życzę Pani/Panu, aby szef nigdy nie złamał nogi, bo nie będzie mógł wypłacić pensji. Proszę mi uwierzyć, iż tak normalne firmy nie działają.” Odwołanie do wartości „Jak Pani myśli czy takie działanie można uznać za etyczne i uczciwe? Czy nazwałaby Pani swojego szefa uczciwym człowiekiem?” „Czy Pani zdaniem szef nie okłamuje wierzycieli będąc wiecznie nieobecnym i unikając kontaktu?” Wina i współodpowiedzialność „Chciałbym, aby mi Pani pomogła w relacjach z Pani szefem. Sama Pani widzi, że wszystko spada na Panią. Zostawił Panią z problemem, za który Pani nie odpowiada. Tak być nie powinno, zgodzi się Pani ze mną? Pani szef nie zachowuje się honorowo wobec mnie, ale też wobec Pani. Proszę przekazać szefowi, że ja już nie chcę Pani dręczyć, i że czekam na telefon od niego, a najlepiej na przelew. Nie zazdroszczę Pani tej pracy. Proszę mnie i sobie pomóc.” Kropla drąży skałę Bardzo częste kontakty z firmą i egzekwowanie odpowiedzi na konkretne, niewygodne pytania i oczekiwania. „Kto konkretnie zastępuje szefa, gdy ten jest nieobecny? Proszę zapytać, kiedy będzie płatność i przedstawić mi konkretną datę. Proszę o podanie przyczyny zwłoki. Będę jeszcze dzisiaj dzwonić w tej sprawie i oczekiwać konkretnych wyjaśnień”. Intensywność kontaktów powinna być tak duża (2 razy dziennie), iż stanie się niewygodna dla „pretorianów szefa”. Będą dążyć do wyjaśnienia sprawy, aby uzyskać święty spokój. Prezentacja możliwych konsekwencji karnoprawnych Jeśli firma nie płaci pewnej grupie dostawców, a innych zaspokaja na czas, mogą występować znamiona przestępstwa faworyzowania wierzycieli. Wyobraźmy sobie sytuację, w której spłaca faktury za najem, media, leasing samochodów, a nie płaci agencji reklamowej. Dodatkowo widać, iż podmiot jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Warto wówczas sprawdzić, czy nie łamie artykułu 302 kodeksu karnego. Sankcja za takie przestępstwo to nawet 2 lata pozbawiania wolności. Jeśli siła powyższych argumentów nie przekona „nieobecnego szefa” do zapłaty przez 14 dni od podjęcia tych kroków, sprawę należy bezwzględnie skierować do firmy windykacyjnej lub kancelarii prawnej. W przeciwnym razie należy się liczyć z możliwością utraty należności. Zawodowi windykatorzy skutecznie sprowokują dłużnika do kontaktu, trwale odwrócą kierunek komunikacji, a ostatecznie odzyskają dług na koszt dłużnika. Efektem ubocznym postępowania windykacyjnego będzie solidna nauczka finansowa oraz wizerunkowa dla podmiotu o niskiej moralności płatniczej. Nierzetelna firma uzyska dodatkowo solidną porcję wiedzy o skutkach stosowania nieuczciwych praktyk i pozna konsekwencje unikania zapłaty. W XXI wieku, w erze globalnego Internetu i mobilnych płatności, nieobecność szefa nie jest dostatecznym argumentem dla braku zapłaty za zaległe faktury. Techniki „na nieobecnego szefa” są działaniami zaplanowanymi i przemyślanymi. Stanowią strategię wielu nieuczciwych przedsiębiorców. Jak widać można im skutecznie przeciwdziałać. FXYoK. 476 390 200 148 414 402 214 376 131