Rezygnacja z religii na osiemnaste urodziny. Łukasz Pająk, dyrektor XXXI LO, zauważa, że z lekcji religii najczęściej rezygnują uczniowie klas maturalnych. - Ci, którzy kończą 18 lat i nie muszą już prosić rodziców o zgodę, sami przychodzą i wypisują się z zajęć, to nagminne - mówi Łukasz Pająk.
Ile dzieci rezygnuję z religii?Jak napisać podanie o zwolnienie z lekcji religii?Czy da się nie zdać z religii?Czy wypisanie się z religii to grzech?Czy uczeń może być nieklasyfikowany z religii?Czy można wypisac się z religii bez zgody rodzica?Czy dziecko może się samo wypisać z religii?Czy ocena z religii wlicza się do średniej?Czy religia jest obowiązkowa 2022? Religia w szkole jest dobrowolna, więc można z niej zrezygnować, nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji. Co ważne, zwolnienie dziecka z lekcji religii należy zgłosić jak najwcześniej, aby katecheta nie wpisywał uczniowi nieobecności. Najlepiej złożyć pisemne oświadczenie w tej sprawie. Ile dzieci rezygnuję z religii? Aż 69 proc. dzieci nie chodzi na religię Zupełnie inaczej wygląda to w szkole średniej. Uczniowie coraz chętniej rezygnują zarówno z etyki jak i z religii. Jak napisać podanie o zwolnienie z lekcji religii? Proszę o zwolnienie z obowiązku uczestniczenia w aktywnych zajęciach religii córki/syna ……………………………………..………………….……… ucznia klasy …….…….… w roku szkolnym ………………………….. Jednocześnie oświadczam, że ponoszę pełną odpowiedzialność w czasie nieobecności na zajęciach. Czy da się nie zdać z religii? Nie można z jej powodu nie zdać do kolejnej klasy. Ocena końcowa z religii lub etyki jest wliczana do średniej ocen ucznia. Stopnie te nie mają jednak wpływu na promocję do kolejnej klasy. Czy wypisanie się z religii to grzech? Według duchownych rezygnacja z uczęszczania na lekcje religii to grzech wobec I przykazania Bożego. Zaniedbanie życia religijnego to zgorszenie, które może się dokonać w konkretnym środowisku z racji publicznej decyzji wypisania się z lekcji religii. Czy uczeń może być nieklasyfikowany z religii? Fakt nieklasyfikowania ucznia z religii nie ma wpływu na promocję ucznia do klasy programowo wyższej ani na ukończenie szkoły. Ustalona przez nauczyciela religii albo uzyskana w wyniku egzaminu klasyfikacyjnego ocena roczna z religii jest ostateczna, z zastrzeżeniem § 14. Czy można wypisac się z religii bez zgody rodzica? Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach mówi jasno, że lekcje religii organizowane są w przedszkolach oraz szkołach na życzenie rodziców lub opiekunów prawnych. Czy dziecko może się samo wypisać z religii? Religia (podobnie jak etyka) nie jest – przynajmniej obecnie – obowiązkowa. Oznacza to, że nawet uczeń, który do tej pory chodził na lekcje religii, może z nich zrezygnować. Także w trakcie roku szkolnego. Czy ocena z religii wlicza się do średniej? Oceny z religii i etyki są wliczane do średniej ocen ucznia, nie wpływają jednak na promocję. Ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie zachowania. Czy religia jest obowiązkowa 2022? W środę 1 września rozpoczął się rok szkolny 2021/2022. W związku z tym wielu rodziców może zastanawiać się nad tym, czy lekcje religii są obowiązkowe, a ich dziecko musi na nie uczęszczać. Warto przypomnieć, że religia organizowana jest na życzenie rodziców lub pełnoletnich uczniów uczęszczających do placówki.
Religia nie jest obowiązkowa. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, uczestnictwo w lekcjach religii, ale też etyki jest dla uczniów w pełni dobrowolne.Jeśli to tylko możliwe dyrektor placówki układając plan lekcji, powinien te przedmioty umieszczać na początku lub na końcu planu.
Uczniowie coraz powszechniej wypisują się z lekcji religii. Tłumaczą, że katecheza nie jest przedmiotem obowiązkowym. Problem dotyczy już nie tylko dużych miast. Co kryje się za taką decyzją i o czym ona świadczy? Kapucyn br. Sebastian Piasek już na wstępie podkreśla, że problem wypisywania się z lekcji religii przez młodych jest kwestią złożoną i dosyć skomplikowaną. Można rzucać różne tezy i osądy, ale jeszcze lepiej posłuchać ludzi, których katecheza dotyczy osobiście. - Trzeba spojrzeć na podłoże społeczno-kulturowe, na mentalność młodych, ale także na ich problemy. To, co powiem, jest wynikiem moich rozmów z uczniami, a także własnych obserwacji. Uczę katechezy w II LO. im. Emilii Plater w Białej Podlaskiej. Młodzież, która od pierwszej klasy zadeklarowała uczestnictwo w katechezie, ciągle na nią uczęszcza. Nikt się nie wypisał. Bywa, że ktoś, kto wcześniej zdecydował, iż nie będzie przychodzić na religię, dziś w niej uczestniczy. Jestem tym bardzo zbudowany. Mam klasy, w których na katechezę przychodzi prawie 100% uczniów, ale są też takie, gdzie ta ilość sięga tylko 30%. Niektórzy wypisywali się, zanim poznali katechetę. Rezygnacja z religii nie zawsze jest więc związana z osobą prowadzącego. Są tacy uczniowie, którzy zwyczajnie, od progu i bez ogródek mówią, że nie chcą uczestniczyć w tych lekcjach - podkreśla br. Sebastian. Rola rodziców Zakonnik zaznacza, że duże znaczenie w tej kwestii ma postawa rodziców. - Decyzja o uczęszczaniu na katechezę po części wynika z tego, jakie wychowanie odebrał młody człowiek w rodzinnym domu: czy był kształtowany do życia w wierze i moralności, czy przekazano mu najważniejsze wartości katolickie. Ważne jest, czy rodzice naprawdę chcą, by ich dziecko pogłębiało formację. Dobrze, jeśli motywują swoje pociechy do uczęszczania na religię, widzą potrzebę przychodzenia na katechezę. Niestety, wielu rodziców, mówiąc potocznie, „olewa” swoje dzieci i podpisuje wszystko, o co zostają poproszeni. Duże znaczenie ma fakt, czy domownicy interesują się formacją młodego pokolenia, czy raczej jest im to obojętne - mówi br. S. Piasek. Dodaje, że na chodzenie lub wypisywanie się uczniów z katechezy mają też wpływ poglądy polityczne rodziców. Opinia matki i ojca przekłada się na opinię dziecka. Jeśli rodzic uważa, że religia powinna być w salce, a nie w szkole, to dziecko często powiela ten pogląd. Młodzi mają wymagania Nieobojętna staje się także postawa samych katechetów. - Moi uczniowie chcą katechezy prowadzonej na poziomie. Mówią, że liczą na merytoryczność i konkretną wiedzę. Nie boją się, że będę stawiać im wymagania. Na katechezie robię kartkówki i sprawdziany, razem czytamy i rozważamy słowo Boże. Niestety, są też tacy uczniowie, którym to przeszkadza. Wolą, by od nich niczego nie wymagać. Młodzi opowiadają, że nie wszyscy katecheci wykazują się dużym zaangażowaniem i na lekcje przynoszą filmy. Nieraz słyszałem od młodych: „Film mogę obejrzeć w domu, w szkole chcę konkretu, chcę wiedzy, odpowiadania na nasze pytania, wątpliwości i trudności, na przeżywane przez nas rozterki. Katecheza ma dotyczyć także naszego życia” - opowiada o. Sebastian. Bywa, że uczniowie skarżą się na zbyt dużą liczbę godzin religii. Mówią, że w całym cyklu szkoły średniej bywa jej więcej niż przedmiotów, z których można zdawać maturę (np. biologii, chemii czy geografii). - Ci, którzy tak twierdzą, wcale nie dyskredytują katechezy. Zwracają raczej uwagę na potrzebę innego rozplanowania religii. Może warto byłoby to różnicować i zwrócić baczniejszą uwagę na okresy, które są szczególnie związane z rozwojem naszego życia religijnego, z przygotowaniem do I Komunii św., bierzmowania czy sakramentu małżeństwa? Nie do końca godzę się ze zdaniem, że godzin religii jest za dużo, ale pomysł przeorganizowania warto byłoby przemyśleć - twierdzi zakonnik. Wzajemne przekonywanie Dlaczego jeszcze uczniowie rezygnują z uczęszczania na religię? Ze względu na opinię kolegów. - Większość umie przekonać mniejszość i na odwrót. Bywa, że ci, którzy są nastawieni do religii negatywnie, decydują się przychodzić na lekcje, bo zostali namówieni przez kolegów. Tu liczy się też stawianie wymagań przez rodziców; ważne, by chcieli przekonać swoje dzieci, by korzystali z prawa do decydowania o sposobie ich formacji, aby decydowali się na posyłanie dzieci na religię - przekonuje o. Sebastian. Na koniec zaznacza, że katechezy nie można utożsamiać z religioznawstwem. - My, katecheci, mamy obowiązek przekazywać wiedzę i głosić kerygmat, mamy uczyć wiary. Nie można przekazywać samej wiedzy, trzeba przekazywać także Chrystusa. Mamy do tego prawo na mocy porozumień z rządem, zresztą - tak samo jak inne kościoły ( prawosławny, grekokatolicki czy kościoły protestanckie). Religia to nie tylko neutralna wiedza. Po drugie, katecheta winien być nie tylko nauczycielem, ale też świadkiem. Jego praca powinna mieć wymiar misyjny i ewangelizacyjny. Szkoła dla wielu młodych jest środowiskiem opresyjnym. Katecheta nie może stać po drugiej stronie barykady, ma być z uczniami, wspierać ich, towarzyszyć w rozterkach i rozeznawaniu, w przeżywaniu trudności, których oni doświadczają. Jeśli o tym zapomni, katecheza straci wymiar głoszenia, który prowadzi do wiary. Wiem, że to jest bardzo trudne, ale możliwe - podsumowuje zakonnik. Mocne konsekwencje - Chodzę do klasy maturalnej w jednym z bialskich liceów. Z katechezy szkolonej w mojej klasie zrezygnowała jedna osoba. Niestety, podczas naszych rozmów na temat religii, wielu moich rówieśników twierdziło, że chce wypisać się z tych zajęć, ponieważ, jak mówią, wolą mieć więcej czasu na odpoczynek lub przygotowywania do matury. Takie opinie, według mnie, są wynikiem zaburzonego systemu wartości, który kreuje dzisiejszy świat. Jako młodzi ludzie jesteśmy narażeni na wiele negatywnych bodźców napływających do nas z każdej możliwej strony. Matura jest bardzo ważna, ale nie zrezygnowałabym z lekcji religii na jej rzecz - zaznacza 17-letnia Karolina. Wypisanie z lekcji religii, o czym nie wszyscy wiedzą, niesie za sobą konkretne konsekwencje. Dziekan dekanatu wisznickiego ks. kan. Jan Pieńkosz podczas ogłoszeń zaznaczył, że „młodzież, która wypisała się z katechezy, nie ma prawa ubiegać się o dopuszczenie do bierzmowania i traci zdolność do pełnienia funkcji chrzestnego czy świadka bierzmowania”. Kapłan apelował do rodziców, by nie wypisywali dzieci z religii, bo kiedyś przed Bogiem przyrzekali wychować je po katolicku. Rezygnacja i co dalej? - Poruszając temat wypisywania z lekcji religii warto położyć dwa akcenty. Ten, kto nie chodzi na katechezę, nie otrzyma od katechety zaświadczenia potrzebnego w przypadku bierzmowania czy chrztu. Po drugie; uczniowie, którzy nie chodzą na religię, powinni brać udział w zajęciach z etyki. Szkoła ma obowiązek zapewnić im takie lekcje! Jeśli się nie odbywają, młodzi tracą część edukacji, pewne dobro, naukę jakiejś filozofii i wartości, które powinni otrzymać. To przykre, że z lenistwa własnego lub szkoły uczniowie są pozbawieni tego, co im się należy. Chciałbym też dodać, że nierzadko uczniowie, którzy deklarują się jako niewierzący, albo też pochodzą z takich rodzin, potrafią odnaleźć się na lekcji religii i wyciągnąć z niej konkretne dobro. Ich obecność nie jest kwestią jakiegoś przymusu. Także w ich przypadku katecheza może być czymś rozwijającym i poszerzającym horyzonty. Obecność takiej osoby uczy wzajemnego szacunku. Pokazujemy, że czyjaś niewiara nie skutkuje automatycznie ostracyzmem. Ze swojej praktyki katechetycznej w różnych szkołach pamiętam uczniów, którzy przychodzili na pierwszą lekcję religii, aby się z niej wypisać, a po 45 minutach obecności na katechezie zmieniali zdanie i przychodzili na kolejne zajęcia z resztą klasy. Z doświadczenia wiem, że dwie godziny, które ktoś zyskuje w wyniku rezygnacji z religii, nigdy nie są zyskiem - podsumowuje ks. Wojciech Bazan, prefekt KLO im. Cypriana Kamila Norwida w Białej Podlaskiej. AWAW opr. nc/nc
Nakazywała ona katechetom informować rodziców, że rezygnacja z lekcji religii jest formą pisemnej apostazji. Bardzo szybko pojawiły się komentarze, m.in. na stronach „Tygodnika”, ale także portali Deon.pl i Wiara.pl, wskazujące, że instrukcja ta stoi w rażącej sprzeczności z prawem kanonicznym.
Coraz więcej odbieramy sygnałów o nieprawidłowościach w organizacji lekcji religii lub etyki w szkołach - przyznaje Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. W jednym z rzeszowskich liceów ksiądz katecheta miał oświadczyć oniemiałym uczniom klasy maturalnej: "Jeśli którekolwiek z was ośmieli się «wypisać» z lekcji religii, to wyślę na niego list do kurii i będzie miał kłopoty z uzyskaniem śluby kościelnego“. Nie "wypisał" się nikt. To tylko jeden ze sposobów podwyższania "statystyki wiernych" w szkołach. Najpierw pojawiło się: "Niniejszym oświadczam, że mój syn/córka nie będzie uczestniczył/a w lekcjach religii", ale zostało oprotestowane przez samych rodziców. Bo to zmusza rodzica do deklaracji łamiącej konstytucyjne prawo do zachowania swojego wyznania w sferze prywatnej. Potem pojawiło się: "Oświadczam, że mój syn/córka będzie uczestniczył/a w zajęciach z religii organizowanych w szkole". Też nieśmiało oprotestowane i z tego samego powodu. Kolejne wariancje na ten sam temat zależne są od inwencji twórczej dyrekcji poszczególnych szkół: "Wyrażam wolę/nie wyrażam woli, aby moje dziecko uczestniczyło w lekcjach religii", "Deklaruję, aby mój syn/moja córka (imię i nazwisko dziecka) w roku szkolnym 2013/2014 uczeń/uczennica klasy... uczestniczył/uczestniczyła w lekcjach religii". Bez względu na kombinację słów każde z takich oświadczeń zmusza rodziców do deklaracji na temat ich i ich dzieci stosunku do religii. Monopol wymuszonyTeoretycznie rodzice mogą dla swoich pociech wybrać między lekcjami religii a lekcjami etyki, ale to wybór czysto teoretyczny. I nie wiadomo, czy bardziej przez niechęć dyrekcji szkół do dodatkowych obowiązków i wydatków związanych z organizowaniem lekcji etyki czy też przez lęk rodziców przed "grzechem zaprzaństwa". Wszak - szczególnie w małych środowiskach - rezygnacja z lekcji religii na rzecz etyki może być traktowana jako wyraz innowierstwa albo wprost - ateizmu. A to w tradycjonalistycznych środowiskach może wywołać ostracyzm. Skutek: w nielicznych podkarpackich szkołach prowadzone są lekcje etyki. Nawet Kuratorium Oświaty w Rzeszowie przyznaje, iż coraz częściej docierają do tej instytucji sygnały o nieprawidłowościach w organizacji lekcji religii lub etyki w szkołach. - Pisemne - tylko dwie skargi - precyzuje Mariola Kiełboń, rzecznik kuratorium. - Obie dotyczyły nieprawidłowości zbierania przez dyrektorów szkół informacji od rodziców lub od uczniów, mówiły o wymuszeniu deklaracji o rezygnacji z lekcji religii. Dyrektor nie dał w zamian propozycji zajęć z etyki. Zdecydowanie więcej jest zgłoszeń telefonicznych od pełnoletnich już uczniów szkół ponadgimnazjalnych, którzy sami mają prawo wyboru. Osiemnastolatki skarżą się, że dyrektorzy szkół zmuszają ich do podpisywania oświadczeń o rezygnacji z uczestniczenia w lekcjach A to jest nieprawidłowe - zapewnia Mariola Kiełboń. - Tak sformułowane deklaracje nie dają rodzicom prawa wyboru, co jest naruszeniem ministerialnego rozporządzenia. Zmuszają natomiast do deklaracji o tym, czy uczestniczy się w zajęciach z religii lub też rezygnuje z nich. To ma być życzenie wyboru przedmiotu, a nie negacja i na to w zastrzeżeniach zwracali uwagę rodzice. Ze zgłoszeń wynika też, że dyrektorzy szkół nie pytają o to, czy i którzy uczniowie chcą uczestniczyć w lekcjach etyki. Jeśli są pytania, to o uczestnictwo w lekcjach religii. Taka wieloletnia praktyka utwierdziła rodziców w przekonaniu, że to lekcja religii jest przedmiotem obowiązkowym, z którego można - i tylko na życzenie - zrezygnować, natomiast lekcja etyki - fanaberią, o którą należy się specjalnie starać. Jednak poważniejszy problem leży w sferze mentalnej. Rezygnacja z lekcji religii na rzecz lekcji etyki odbierana jest jako akt wrogi wobec dominującego w społeczeństwie katolicyzmu. Co mają robić niewierzący lub innowiercy? Mają wybór: albo wykazać się konformizmem, dokonać gwałtu na własnym sumieniu i posłać dziecko na lekcję religii, albo narazić się na ostracyzm środowiskowy. A czasem także rodzinny. - Telefonowała do nas matka jednego z dorosłych już uczniów szkoły ponadgimnazjalnej - opowiada jeden z pracowników rzeszowskiego kuratorium. - Skarżyła się, że jej syn się buntuje, nie chce chodzić na lekcję religii, a ona boi się, że będzie przez to napiętnowana wśród znajomych i współpracowników. I zapewnia, że nie jest to przykład jednostkowy. Ludzie boją się presji środowiska, szczególnie w niedużych, konserwatywnych środowiskach. Nie zawsze i nie wszędzie respektowana jest też zasada, że zajęcia z religii lub etyki organizowane są na pierwszych lub ostatnich godzinach lekcyjnego planu dnia. - Miało to służyć także temu, by ci z uczniów, którzy nie chcą brać udziału w tych lekcjach, nie byli "widoczni" dla rówieśników w klasie - wyjaśnia Mariola Kiełboń. Zasada ogólnopolska, wszędzie tak samo umotywowana, ale sugerująca, że niechęć do uczestniczenia w lekcjach religii może narażać na dyskryminację. Etyka traktowana nieetyczniePrzed dwoma laty aktywiści (wówczas) Ruchu Palikota próbowali 1 września pod jedną z rzeszowskich szkół publicznie przypomnieć zainteresowanym, że etyka ma takie samo prawo istnienia w szkole jak religia. Wówczas żadna z rzeszowskich szkół nie prowadziła zajęć z etyki. Przez dwa lata nic się nie Na początku września rodzice podpisują pismo, w którym rzekomo zwracają się z prośbą o zorganizowanie lekcji religii - opowiada dziś swoje doświadczenia Robert Smucz z rzeszowskiego koła Twojego Ruchu. - Pismo jest datowane na początek września, drukowane na szkolnej drukarce. Ja to pismo otrzymałem w połowie października, czyli w chwili, kiedy lekcje religii w szkole są zorganizowane od kilku tygodni, a prowadzone od półtora miesiąca. We wrześniu lub w październiku dorabiana jest tylko dokumentacja w postaci deklaracji rodziców, co ma usankcjonować decyzje już dawno podjęte przez dyrekcję szkoły. Przecież to czysta fikcja. Szkolna praktyka traktuje etykę nieco po macoszemu. Lekcje religii traktowane są jako zjawisko normalne; żeby uzyskać dla dziecka możliwość uczestniczenia w lekcjach etyki, rodzic musi ubiegać się o to oświadczeniem na piśmie. - Ale bywa, że wszystkie oświadczenia mają formę ustną - dodaje Mariola Kiełboń. - Kiedy jednak szkoła odmawia zorganizowania zajęć z etyki, trudno dociec, ile w istocie dzieci chciało z takich zajęć korzystać. To między innymi z tego powodu etyka jest obecnie w szkołach trudno dostępna. Nikt nigdy nie liczył, ilu uczniów Podkarpacia zdecydowało się uczestniczyć w lekcjach etyki. Wiadomo tylko, że takie zajęcia prowadzone były w zaledwie 22 szkołach województwa, a są to dane za rok szkolny 2012/13. Etyki uczono w trzech szkołach przemyskich, w dwóch w Krzeszowie, Piskorowicach, Harasiukach, Sanoku i Krośnie, poza tym - w Zarzeczu, Zawozie, Izdebkach, Obarzymie, Targowiskach, Jarosławiu, Stalowej Woli i w Bystrem. Na "etycznej" mapie Podkarpacia znalazł się jeszcze Tarnobrzeg i jego kolegium nauczycielskie. Gdzie i ilu uczniów uczy się etyki w bieżącym roku szkolnym - tego jeszcze nie wiadomo. W Rzeszowie spośród wszystkich szkół podstawowych i gimnazjalnych na lekcje etyki zdecydowało się... trzech uczniów. - Trzech gimnazjalistów - precyzuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta miasta. - Dla nich zorganizowane zostały międzyszkolne zajęcia w Zespole Szkół Gospodarczych. W bieżącym roku szkolnym w Tarnobrzegu nie znalazł się ani jeden uczeń (oficjalnie) skłonny, by zgłębiać etykę. - Na wniosek zainteresowanych rodziców zorganizowaliśmy międzyszkolne punkty katechetyczne dla zielonoświątkowców i Adwentystów Dnia Ssiódmego - uzupełnia Wojciech Malicki, dyrektor kancelarii prezydenta miasta. Kuratorium reagujeNie tylko narastające zastrzeżenia rodziców, ale także stanowisko minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej (lekcja etyki ma być, choćby dla jednego ucznia w szkole) kazało władzom oświatowym raz jeszcze przyjrzeć się problemowi. Wyniki ankiety przeprowadzonej przez podkarpackiego kuratora oświaty mówią, że na niemal 1700 podkarpackich szkół w 1382 rodzice skłaniani są do składania deklaracji o uczestniczeniu ich dzieci w lekcjach religii, a zaledwie w 539 - pytani o zainteresowanie lekcjami etyki. W połowie szkół uczniowie muszą składać deklaracje, że nie chcą uczestniczyć w zajęciach z religii lub etyki. W rzeszowskim kuratorium oświaty zapewniają, że nie brak kadr jest przyczyną, dla której tak trudno jest zorganizować lekcje etyki w szkole. - Na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjalnej takie lekcje może prowadzić każdy, kto ukończył studia humanistyczne i miał w programie studiów filozofię lub etykę - tłumaczy Mariola Kiełboń. - Na poziomie szkoły ponadgimnazjalnej to już musi być kierunkowe wykształcenie humanistyczne. Dotychczasowe wytyczne ministerialne mówią o tym, że lekcje etyki szkoła musi zorganizować, jeśli znajdzie się co najmniej siedmioro chętnych. Nowe rozporządzenie, które ministerstwo zamierza wprowadzić do szkół, wspomina już o grupie trojga chętnych. - To nie jest temat, o którym na Podkarpaciu ludzie między sobą chętnie rozmawiają, toteż rodzice zainteresowani tym, by ich dzieci uczestniczyły w zajęciach z etyki, a nie religii, nawet o sobie wzajemnie nie wiedzą - twierdzi Robert Susz. - Mam wiele sygnałów o niezadowoleniu z obecnej sytuacji, ale obstrukcji systemu oświaty jakoś nie są w stanie one pokonać.
Po krótkiej analizie tegorocznych planów lekcji okazuje się także, że jak co roku, zajęcia z religii nie są dostosowane do wszystkich uczniów. Choć od roku szkolnego 2022/23 miały być zastępowane zajęciami z etyki, nie wszystkie szkoły są w stanie to zrobić. Powodem jest brak wystarczającej liczby nauczycieli.
Coraz więcej uczniów na Śląsku rezygnuje z lekcji etyki i religii: - Nie zacznę chodzić na msze tylko po to, żeby mieć lepsze stopnie. Nie chcę z wiary w Boga rozliczać się przed nauczycielką - mówi gimnazjalista z Katowic. Jacek do tej pory chodził na religię, ale lekcje coraz mniej mu się podobały. Przeszkadzało mu, że katechetka ocenia obecność w kościele i odpytuje z modlitw. Chłopak nie ukrywał, że nie chodzi na mszę w każdą niedzielę i dlatego pod koniec zeszłego roku szkolnego dostał z religii ocenę dostateczną. Wie, że gdyby zaczął kłamać, mógłby w tym roku poprawić ocenę na piątkę i podwyższyć sobie średnią na świadectwie. Poprosił jednak rodziców, by wypisali go z zajęć. - Nie zacznę chodzić na msze tylko po to, żeby mieć lepsze stopnie. Nie chcę z wiary w Boga rozliczać się przed nauczycielką - mówi Jacek. Dodaje, że już od dawna chciał zrezygnować z udziału w katechezie. Zmiana przepisów, uwzględniająca ocenę z religii lub etyki w średniej, tylko zmobilizowała go do podjęcia decyzji. Zresztą nie tylko jego. Wzrost niechęci do nauki religii zaobserwował Zbigniew Byszewski, dyrektor sosnowieckiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 9. W tym roku znacznie więcej rodziców niż w zeszłym zadeklarowało, że nie pośle dzieci na katechezę. - Uczniowie wiedzą, co robią, przekonując rodziców do takiej decyzji. Katechetki w naszej szkole odpowiedzialnie traktują swój przedmiot, więc w minionych latach czwórki i piątki mieli tylko najpilniejsi. Uczniowi wygodniej jest pozbyć się problemu, niż brać na siebie dodatkowe obowiązki i narażać się na ewentualną burę od rodziców za kiepski stopień - twierdzi Byszewski. Ks. Marceli Cogiel, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Katowicach nie widzi problemu. Zresztą Kuria do tej pory nie policzyła, ilu uczniów rezygnuje z lekcji religii: - Przedwczesne jest wyciąganie wniosków. Nie sądzę, by młodzież naprawdę bała się katechetów, większość z nich stawia przecież dobre oceny. Oczywiście, może być tak, że część osób, które uczestniczyły w lekcjach bez przekonania, może zrezygnować. Na innych nowe zasady zadziałały jednak mobilizująco. Wzrosła sprzedaż podręczników do gimnazjów, a wcześniej tylko dzieci z podstawówek przychodziły na lekcje z książkami - zauważa Cogiel. I dodaje, że prawdopodobnie w przyszłym roku kuria przeprowadzi badania zainteresowania uczniów religią. W parze ze spadkiem popularności religii nie idzie jednak, jak się spodziewano, wzrost zainteresowania etyką. Dzieje się tak dlatego, że rodzic nie ma obowiązku posyłać dziecka na żaden z tych przedmiotów. Równie dobrze może zdecydować, że syn czy córka nie będzie się uczyć ani religii, ani etyki. Wtedy na świadectwie w miejscu oceny z tych przedmiotów nauczyciel stawia kreskę. - Taka furtka nie jest dobra dla uczniów. Wiadomo, że młodzież jest sprytna i chętnie wymiga się z zajęć, wiele na tym tracąc. A przecież wiedza z zakresu moralności czy filozofii przyda się każdemu, nieważne, czy przekaże ją katecheta, czy nauczyciel etyki - przekonuje Piotr Zaczkowski z Kuratorium Oświaty w Katowicach. Również tutejsi kuratorzy nie policzyli jeszcze, ilu uczniów zrezygnowało w tym roku z religii i etyki. W zeszłym roku lekcje etyki odbywały się tylko w 62 spośród ponad 2,2 tys. szkół w województwie. W tym roku niektóre z nich już zrezygnowały z tych zajęć. Należy do nich katowicki Zespół Szkół Budowlanych. - Tylko dwie osoby chciały chodzić na etykę, ale niespecjalnie im na tym zależało. Kiedy usłyszały, że będzie problem z zebraniem grupy, wycofały się - mówi Eugeniusz Ginskar, dyrektor zespołu, który jest trochę zdziwiony spadkiem zainteresowania etyką, bo w poprzednich latach na zajęcia chodziło kilkunastu uczniów. Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia, uważa, że decyzja o wliczaniu oceny z religii czy etyki do średniej może zniechęcać uczniów, którzy musieliby przykładać się do nauki tych przedmiotów. - Wielu młodych ludzi ma za dużo obowiązków szkolnych. Dlatego wymagający nauczyciel odstraszy tych mniej gorliwych - twierdzi Osuch.REZYGNACJA RODZICA Z UCZĘSZCZANIA JEGO DZIECKA NA LEKCJE RELIGII/ETYKI* Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych szkołach, niniejszym: niniejszym oświadczam, że rezygnuję z uczestnictwa mojego syna/mojej córkiRezygnacja z lekcji religii Autor Wiadomość Dołączył(a): Wt lis 25, 2014 23:01Posty: 3 Rezygnacja z lekcji religii Wiem, że temat w nazwie był przerabiany niejeden raz ale... jesteśmy katolicką rodziną, wierzacą , mój syn do wczoraj uczęszczał na lekcje religii. . Po rozmowie z katehetą zrezygnował. Mieszkamy na wsi nasza parafia organizowała dla swoich dzieci uroczystość bierzmowania , w paxdzierniku biskup udzielił dzieciom sakramentu. SYN uczeszcza do 2 klasy gimnazjum, do szkoły chodzi tam gdzie już jest inna parafia. PAN Kateheta nie przyjął faktu , że syn jest już po bierzmowaniu i posiada wobec niego te same wymagania jakie ma w stosunku do dzieci które jeszcze nie byly u bierzmowania. Syn stwierdził, że nie będzie ponownie podchodził do egzaminów, testów i innych wymyślnych przez katechete sprawdzianów jeżeli już raz przez to przeszedł. Po wysluchaniu argumentów dzieciaka zgodzialam się na fakt nie uczeszczania jego na lekcje religi... ale prawdę powiedziawszy to boli. Co sądzicie czy dobrze zrobilam ze zgodziłam sie na to by dziecko nie kontynuowalo dalej lekcji religii. Chce by kiedyś slubowal w kościele, mial dzieci , ktore zostalyby ochrzczone. Zreszta co niedziele uczeszczamy do koscioła. Wt lis 25, 2014 23:18 Kael Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 15:51Posty: 15038 Re: rezygnacja z lekcji religi A probowalas rozmawiac z katecheta? choc jezeli taki jest program w klasie, to po prostu tak jest. Niby jak ma on prowadzic "nauczanie indywidualne" dla twojego syna?a za rok twoj syn zacznie znowu chodzic na religie, bo bedzie cos innego?Poza tym syn zachowal sie nieco dziecinnie. Przeciez jezeli juz raz przez to przeszedl, to teraz nie musialby sie nawet specjalnie uczyc. Po prostu powtarzalby to, co juz mial. Gdyby powatarzal klase, to musialby wszystko przejsc jeszcze raz. Jezeli religia interesuje go bardziej, to zawsze moglby sam doczytac i poglebic ze troche za latwo odpuscilas. Śr lis 26, 2014 8:03 bramin Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38Posty: 3328 Re: rezygnacja z lekcji religi Jesli program nauczania zaklada przygotowanie do bierzmowania to jest jasne, ze Twoj syn, ktory zostal juz bierzmowany powinien byc zwolniony z wszelkiego rodzaju egzaminow. Na zajecia powinien chodzic jesli one odbywaja sie w szkole bo taki jest program jeszcze raz z katecheta, jak nie to z proboszczem parafii, ktory jest odpowiedzialny za katecheze w tej szkole. Jakby to nie pomoglo mozesz zwrocic sie do dziekana w tym dekanacie, do ktorego nalezy ta parafia. Gdyby i to nie odnioslo skutku skontaktuj sie z wydzialem katechetycznym kurii biskupiej. _________________MODERATOR Śr lis 26, 2014 11:53 bert04 Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51Posty: 3963 Re: rezygnacja z lekcji religi frikoanna napisał(a):Co sądzicie czy dobrze zrobilam ze zgodziłam sie na to by dziecko nie kontynuowalo dalej lekcji religii. Chce by kiedyś slubowal w kościele, mial dzieci , ktore zostalyby co, za "niemanie" religii w szkole jest jakaś ekskomunika czy może wpis do ksiąg chrzcielnych czy co? Ksiądz rozgrzeszenia odmawia?Czy tak ogólnie się boisz, że jak syn raz przestanie chodzić, to już nie wróci i zacznie się oddalać? _________________Wszystko ma swój czasi jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem...(Koh 3:1nn) Śr lis 26, 2014 14:32 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: rezygnacja z lekcji religi bert04 napisał(a):A co, za "niemanie" religii w szkole jest jakaś ekskomunika czy może wpis do ksiąg chrzcielnych czy co? Ksiądz rozgrzeszenia odmawia?Te obawy rodzica są uzasadnione. Wszak zarówno podczas zawierania sakramentu małżeństwa, jak i chrztu dziecka rodzice przyrzekają, że będą dziecko (dzieci) wychowywać "po katolicku", "w wierze, którą wyznali".Jednym z tych elementów służących wychowaniu religijnemu jest katechizacja. Dlatego rezygnacja z tejże jest - w perspektywie moralnej - co najmniej ważne jest należyte rozeznanie rezygnacja z lekcji religii nie musi oznaczać rezygnacji z duchowej formacji dziecka. Pytanie czy dziecko faktycznie ma możliwość takiej formacji poza lekcjami religii? Czy uczestniczy w formacji jakiejś grupy duszpasterskiej? Czy w domu doświadcza takiej formacji (poprzez wspólną modlitwę, lekturę Pisma świętego itp)? _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Śr lis 26, 2014 16:33 Kael Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 15:51Posty: 15038 Re: rezygnacja z lekcji religi @szumi, masz oczywiscie, formalnie praktyce upor w kwestii uczeszczania na katechizacje nastolatkow, ktore akurat sa w fazie negacji istnienia Boga, bo "Go nie widac" (to tylko przyklad) moze byc szkodliwy dla wszystkich, z katecheta prowadzona etyka moze przyniesc wiecej korzysci niz fatalna chyba, ze sprowadzamy wszystko do zaliczen, papierkow i zmuszania do rytualow. Śr lis 26, 2014 19:32 bert04 Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51Posty: 3963 Re: rezygnacja z lekcji religi szumi napisał(a):Wszak zarówno podczas zawierania sakramentu małżeństwa, jak i chrztu dziecka rodzice przyrzekają, że będą dziecko (dzieci) wychowywać "po katolicku", "w wierze, którą wyznali".Aha, a więc to rodzice zostaną wyłączeni z sakramentów, wyklęci z ambony i pochowani pod płotem?Tak, wiem, napisał(a):Pytanie czy dziecko faktycznie ma możliwość takiej formacji poza lekcjami religii?Masz na myśli pisanie testów, egzaminów i sprawdzianów w domu?Wiem, przerysowuję. _________________Wszystko ma swój czasi jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem...(Koh 3:1nn) Śr lis 26, 2014 19:55 Kael Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 15:51Posty: 15038 Re: rezygnacja z lekcji religi @bert04 nie przerysowujesz. W nie tak odleglej przeszlosci pewna matka nie dostala rozgrzeszenia bo nie chciala obiecac, ze zerwie wszelkie kontakty z synem, ktory sie rozwiodl.... Bylo to w drugiej polowie wieku XX. Śr lis 26, 2014 20:00 frikoanna Dołączył(a): Wt lis 25, 2014 23:01Posty: 3 Re: rezygnacja z lekcji religi Okres przygotowania do bierzmowania w naszej parafi był bardzo piękny, bezposredni kontakt z księżmi , którego wogóle brak gdy religii w szkole uczy jakiś pan czy pani zaowocowały tym, że syn chetnie chodzi do kościoła. Postawa pana od religii była dla mojego syna pewnym afrontem w stosunku do przygotowujacego go ksiedza jak również podważeniem kompetencji biskupa.,Poza tym syn zachowal sie nieco dziecinnie. Przeciez jezeli juz raz przez to przeszedl, to teraz nie musialby sie nawet specjalnie uczyc. Po prostu powtarzalby to, co juz mial.,Mój syn jest rozsadnym uczacym sie na piatkach dzieckiem. Pewnie to by tak wygladało, że powtorzyl by sobie i zdal ale dlaczego? Czyż już raz tego nie zrobil, czy biskup się pomylił udzielając mu sakramentu... Fakt nie byłam u Tego katechety ale liczyłam, że tak łatwo nie odpuści i będzie starał sie jeszcze z nim rozmawiać. .. Śr lis 26, 2014 21:49 Kael Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 15:51Posty: 15038 Re: rezygnacja z lekcji religi No to, jezeli ci zalezy, moglabys sprobowac pojsc droga, ktora zaproponowal raczej nie ma takiej sily Kosciele i w zyciu nie zawsze jest pieknie i latwo. Czasem trzeba sie troche przemeczyc. Cz lis 27, 2014 6:54 magda68 Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40Posty: 1053 Re: rezygnacja z lekcji religi Jak dla mnie ten problem o którym piszesz Fricoanna jest raczej sztucznym problemem. I widzę tu bardziej alergię na osobe świeckiego katechety zarówno ze strony Twojej jak i Twojego Syna. Stety czy niestety ale istnieje coś takiego jak "instytucja" świeckeigo katechety i pewnie jedyną jego winą jest to....że nie jest księdzem. Jednek dostał misję kanoniczną do katechizowania od kurii i zaprzeczanie temu, bo to tylko "jakiś pan" od religii, wygląda tak trochę jak ... właśnie zaprzeczanie kompetencji biskupa. Tym razem w waszy wydaniu. To po pierwszePo drugie, przecież Ty w swojej pracy, bo zapewne jakąś wykonujesz, nie możesz mieć pewnej specyficznej wiedzy, umiejętności jedynie na początku pracy, a potem już nie. Ta Ci jest potrzebna zawsze, i co więcej jakiś pewnie szef(owa) chciałaby mieć możliwośc tę wiedzę i umiejetności zweryfikować w każdej chwili,a Ty nie możesz się od tego uchylać i mówić, że Ci się to nie podoba by Ty lepiej wiesz. Podobnie katecheta Syna, ma prawo zwertyfikowac jego wiedzę. I tak należy to traktować. Byłby powód do interwencji, gdyby kazał Synowi ponownie przystępować do bierzmowania. No to byłaby już herezja. Nie wynika to z kontekstu Twojej wypowiedzi. Po trzecie, Ty jako osoba dorosła powinnaś mieć większe rozeznanie nie tylko w sprawach wiary, ale także postaw społecznych i mieć świadomość, że taki nastolatek może wchodzić w okres buntu przeciw wszystkim i wszystkiemu, co nie odpowiada jego wizji na tę chwilę. To znaczy, że masz mu wtórować we wszystkim? nie wydaje mi się. Cnota roztropności i.... czwarte, powininiście na spokojnie porozmawiać najpierw z synem, a potem także z katechetą. Jak ten człowiek ma sam domyślić się, że tak na prawdę to czekałaś kiedy od zacznie walczyć o powrót Syna na katechezę. Cz lis 27, 2014 8:28 mr_fuchs Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12Posty: 322 Re: rezygnacja z lekcji religi Po piąte większość katechetów czy to świeckich czy nie, nie nadaje się do katechizowaina i moga czynić większe szkody dla 'katolickiego wychowania' niż brak uczęszczania na takowe lekcje. A propos zastanawiania się rodzica czy nie łamie to przyrzeczeń za to synowi uczęszczanie na religię od poziomu liceum, ponieważ potwierdzenie katechizacji (w formie świadectwa) jest jednym z 'wymaganych papierów' w momencie przystępowania do ślubu kościelnego - w innym wypadku mogą wystąpić jakieś dodatkowe formalne trudności, których i tak wtedy jest sporo Cz lis 27, 2014 9:00 magda68 Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40Posty: 1053 Re: rezygnacja z lekcji religi Katolickie wychowanie, o którym wspominasz, leży w gestii rodziców. Katecheta ma jedynie być tu wsparciem. To wsparcie to ni mniej ni więcej przekazywanie nauczania Kościoła zarówno w sferze doktryny jak i nauczania moralnego. Służy niejako korygowowaniu wiedzy religijnej oraz poszerzaniu jej. Natomiast nie zastąpi wychowania w rodzinie. Po drugie, katecheta nie jest showmenem, który ma się podobać - (w domyśle - jeśli się nie podoba, to znaczy że się nie nadaje), ale ma przekazywać nauczanie Kościoła. Takie jest jego/jej zadanie. I mam nadzieję, że współczesni katecheci nie pobierają lekcji od speców od public relation, jak np polytycy. Nie byliby juz wiarygodni. Cz lis 27, 2014 9:47 bert04 Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51Posty: 3963 Re: rezygnacja z lekcji religi mr_fuchs napisał(a):Poleciłbym za to synowi uczęszczanie na religię od poziomu liceum, ponieważ potwierdzenie katechizacji (w formie świadectwa) jest jednym z 'wymaganych papierów' w momencie przystępowania do ślubu kościelnego - w innym wypadku mogą wystąpić jakieś dodatkowe formalne trudności, których i tak wtedy jest sporo Fakt. Ale slubu - z tego co wiem - nie odmowi, a "tylko" beda jakies zajecia uzupelniajace u proboszcza. Cokolwiek to ma jest tez inny aspekt. Czy mozna tak na rok zrezygnowac z religii a potem przystapic na nowo? Czy moze beda z tego tytulu jakies problemy? W przypadku innych przedmiotow nie jest to takie proste, moze chodzic o formalnosci lub o katechete / dyrektora, ktorzy nie beda chcieli robic tu jakichs precedensow. _________________Wszystko ma swój czasi jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem...(Koh 3:1nn) Cz lis 27, 2014 10:16 mr_fuchs Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12Posty: 322 Re: rezygnacja z lekcji religi Katecheta nie musi się 'podobać', tak jak pani od matmy nie musi być koniecznie 'cool'. Na ogół jednak nie spełniają elementarnych cech, którymi powinien się charakteryzować nauczyciel, mówię teraz na podstawie doświadczeń własnych i znajomych (w moim wypadku na 6 katechetów w historii mojej edukacji tylko jednego zakwalifikowałbym jako zdatnego do wykonywania zawodu). Z mojej wiedzy wynika, że w wypadku nie uczęszczania na religię w liceum trzeba zdać (u proboszcza?) egzamin z 'katolickiej teorii' - obstawiam, że może to być mniej przyjemny proces niż odbębnienie nawet słabych lekcji w szkole, obstawiam też, że to może być dla wielu proboszczów dodatkowe pole do zbierania do tego czy można bezkarnie nie chodzić w gimnazjum na religię a potem w liceum wznowić - nie mam boku chciałbym zauważyć, że nauczyciel nie musi być szołmenem ale elementem rzemiosła nauczyciela, czy to dzieci czy dorosłych JEST zainteresowanie publiki. U katachetów oprócz innych ważniejszych bolączek często także tego nie ma. Cz lis 27, 2014 11:18 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Oświadczenie o wyborze religii/etyki; Rezygnacja z religii/etyki; Rezygnacja z WDŻ; Zwolnienie z informatyki; Zwolnienie z drugiego języka obcego; Zwolnienie z zajęć wychowania fizycznego; Karta zwolnienia dziecka z lekcji (zwolnienie okolicznościowe) Zgoda na wykorzystanie wizerunku i sylwetki dziecka; Inne. Zgłoszenie dziecka do szkoły